Kategorie: Bez kategorii
| 29 kwietnia 2012
Dzisiaj, jak już mówiłem było trudniej. Nastawiłem sobie budzik na godzinę 6:30, wstałem o 7:00. Dzisiaj już było dużo biegania, trener odkrył nowy sposób: Trener biegnie za nami, więc nikt nie może się zatrzymać. Na sniadanie zjadłem już trochę więcej ;) : 3 miski płatków z mlekiem, kromkę chleba i jajecznicę. Na wodzie było zimno... Na początek mali się bali bo wiało typowo "puckowo", ale zanim zdążyliśmy wypłynać z portu wiatr sie uspokoił. Spędziliśmy 5 i pół godzin na wodzie, ale przecież po to tu przyjechaliśmy ;). Zgadłem że dzisiaj na obiad będzie rosół. O 19 gramy w piłkę, a ja was już na dzisiaj żegnam.
by: Jonas Martens o 16:26 |
3010 wyświetleń |
czytaj więcej