Puck – 3 dzień
Wczoraj w nocy wyłączyłem budzik bo był ustawiony na godzinę 6:00, a już wolałem sam się obudzić. A co z tego wyszło? Musiałem zrobić 300 pompek za spóźnienie. Koledzy mnie obudzili gdy już się zaczął rozruch. Ale ten rozruch moim zdaniem był „fajny” mówiąc prostym językiem. Graliśmy w berka. Trening był zimny i mokry. Ćwiczyliśmy starty i zrobiliśmy 4 wyścigi. Żeby się rozgrzać zrobiłem 20 kółeczek (rozgrzewka była udana). Po treningu przyjechał mój tata Kay. Potem spędziliśmy dużo czasu przede wszystkim na świeżym powietrzu, a potrm zrobiliśmy grilla. I tak się kończy ten dzień. Uff.. Męczące są obozy żeglarskie…
Damy radę
Przepraszam za takie pisanie po „polskiemu”, ale nie mam czasu i szybko piszę z telefonu i idę spać a jutro trening. Gdy będę w domu to dodam fotki, wpis będzie gramatycznie dobrze napisany itp..